Nie bez powodu włoskie giallo określa się mianem "artystycznego kina grozy". Twórcy tworzący w tym wdzięcznym nurcie - wzorowanym po części na tanich powieściach kryminalnych tamtego okresu - mimo że podejmowali się tematyki uznawanej przez krytykę za gorszącą, perwersyjną, nierzadko mizoginiczną, to w oczach fanów zyskali sobie dożywotni szacunek. Spora w tym zasługa filmowej formy, z którą Włosi potrafili, jak nikt inny wówczas w kinie klasy B, czynić prawdziwe cuda, dzięki czemu filmy te stawały się dużo bardziej przystępne dla masowego widza, wciąż jednak - paradoksalnie - pozostając w niszy.
Cykl "Wykadrowane" powstał głównie z myślą o tego typu zakurzonych tytułach, powszechnie mało znanych lub zepchniętych w głąb ludzkiej niepamięci, które bez wątpienia warto przedstawić szerszej publiczności. Należy jednak wziąć poprawkę na lata produkcji, a także ograniczoną dystrybucję na nośnikach cyfrowych - wiele z nich wciąż nie doczekało się bowiem remasteringu, dlatego jakość publikowanych przeze mnie stopklatek, może być daleka od ideału.
W drugim wpisie z serii rozbieram na czynniki pierwsze nietypowe giallo - "La Dama rossa uccide sette volte" (ang. "Red Queen Kills 7 Times") w reżyserii Emilio Miragli, obudowane wokół krwawej legendy o tytułowej damie w czerwieni. Niebanalna, trzymająca w napięciu intryga i piękne - co widać na załączonym obrazku - zdjęcia autorstwa Alberto Spagnoliego, a także klimatyczne dźwięki, za które odpowiedzialny jest ceniony kompozytor - Bruno Nicolai, tworzą audiowizualną ucztę, dzięki czemu seans staje się czystą przyjemnością. Choć bardziej adekwatne było nazwanie tej przyjemności "nieczystą"... ;)
Powyższe kadry pochodzą z wersji Blu-Ray (2017) dystrybuowanej przez ARROW Video.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza